Dlaczego magnez, a nie sód, wapń i potas? Bo z przyswajalnością tych metali organizm nie ma problemu, a jedynie ma to miejsce w chorobach. Z magnezem jest problem i widać go w popularnych reklamach, gdzie się często pojawia, mimo że w mediach chodzi o pieniądze, a nie o zdrowie. Jednak zdrowie jest tym pretekstem. Problem z magnezem polega na tym, że organizm ma go za mało, a na co dzień wytraca go drogą pocenia się. Każdy z nas niezależnie czy ma wysiłek, czy też nie- poci się. Ten pot niewidoczny nazywa się profesjonalnie perspiracją, czyli pocenie się niewyraźne. Przejdźmy do pytania, które zdeterminuje cel tego artykułu, a mianowicie- jaki magnez jest najlepiej przyswajalny? Chodzi o to, że gdy następuje pocenie się, to z potem wydziela się magnez na skórę. Następnie myjąc się wodą słodką, a nie wodą morską- zmywamy z siebie magnez. W związku z tym magnez wytracamy, a gdy chodzi o przyswajalność, to okazuje się ona słaba. Przewód pokarmowy przyswaja magnez, ale już pan profesor Aleksandrowicz 50 lat temu dużo o tym mówił i nagłaśniał. Wspomniany profesor stwierdził, że jeżeli magnez jest stężony, to po pierwsze mocno drażni przewód pokarmowy i przyswaja się słabo. Jeżeli ten sam magnez rozcieńczymy, wówczas drażnienie przewodu pokarmowego jest znikome i przyswajalność jest znakomita. Istnieje droga naturalna uzupełniania magnezu- są to kąpiele w morzu lub oceanie, czyli jest to pobieranie przez skórę na drodze bezpośredniego wnikania. Nie jest prawdą, że po urlopie nad morzem czujemy się dobrze ze względu na słońce i jod. Nie o to chodzi. Głównie chodzi o wnikający w trakcie kąpieli morskich magnez. Doświadczają tego chorzy, którzy mają problem z magnezem- dostają magnez dożylnie. Wtedy przez dobę albo dwie czują się znakomicie tak jak po urlopie i kąpielach morskich. Ciało stanowi dużą powierzchnię wnikania magnezu. Powinniśmy używać w potrawach soli oceanicznej i morskiej. Wówczas wraz z chlorkiem sodu, czyli NaCl (sól kuchenna), dodawalibyśmy 20 procent chlorku magnezu. Natomiast w soli kuchennej magnezu nie ma wcale. Zwracając uwagę na jakość żywności, należy zadać sobie pytanie. Czy ta dzisiejsza żywność jest dobra i wpływa na ilość magnezu, czy też ma wpływ na pokłady magnezu w tradycyjnych potrawach? Wysokie nawożenie plantacji roślinnych powoduje, że magnez ucieka w głąb gleby, a w roślinach obecnie jest mniej magnezu, niż jeszcze 50 lat temu- tak powiadają specjaliści. Magnezu jest niezła ilość w nasionach tj. kaszy. Natomiast w kaszach przetworzonych jest go znacznie mniej. Dlatego najlepsze okazuje się jedzenie z dobrych ekologicznych plantacji. Lekarze, którzy chcieliby mieć lepsze rezultaty u swoich pacjentów, zachęcają ich, aby magnez przyjmowali. Przyjmowanie magnezu z zewnątrz jest opłacalne w pełnym wymiarze, gdyż całe zdrowie się podciąga i efekt jest lepszy. Problem w tym, że jeżeli magnez spożywamy w tabletkach, aby uzyskać dawkę nasycającą- należałoby zjeść aż 12 tabletek magnezowych zawierających 50 mg. Dawka nasycająca to 600 mg. Reasumując, najlepiej dostarczać spore dawki magnezu w trakcie kąpieli w soli magnezowej.