Wśród społeczeństwa istnieją zupełnie różne typy ludzi. Czasem staram się ich obserwować i dopasować w myślach kto jest podobny do kogo i którą z osób przypomina mi dany człowiek. Jest to o tyle ciekawe, że gdy faktycznie uda mi się skonfrontować tych ludzi, to zauważam mnóstwo podobieństwa i widzę, że miałem rację. Z reguły typ marzyciela, to osoba lubiąca podróżować, zwiedzać, poznawać nowe. Taką osobą jestem ja, jestem ciekaw jakie są oceany, jak jest w Afryce, jak wygląda naprawdę Route 66. Marzeń mam więcej, niż mogło by się komuś wydawać i liczę, że kiedyś chociaż kilka z nich uda mi się spełnić i podróżować dookoła świata. Wydaje mi się, że w taki sposób marzą miliony całego świata i dla 99% barierą nie do złamania na ten moment jest kwestia finansowa. Mnóstwo osób obala jednak ten mit i stara się podróżować za darmo. Sam nie wiedziałem jeszcze do niedawna, że można to robić i że człowiek jest w stanie naprawdę małym nakładem finansowym uzyskać niesamowite życie i jego standard. Na tapetę wezmę trójkę chłopaków ze Śląska, którzy to postanowili zjechać autostopem i innymi możliwymi drogami komunikacji, które daje nam świat taką ilość miejsc na ziemi, jaka im się uda. Ruszyli w podróż kilka lat temu i są w niej do teraz. Większości osób wydaje się to niemożliwe i Ci, którzy są mniejszymi optymistami starają się szukać wymówek, oraz mówią, że to niemożliwe. Oni jednak udowadniają i dokumentują to co jakiś czas na filmach, że można i dla chcącego nic trudnego, że gdy chcemy pędzić za marzeniami i je bez wahania realizować, to wszystko jest możliwe i powinniśmy za tym pędzić bez trzymania się bezpiecznej posadki w Polsce. Chłopaki podróżują też często jachtostopem. Polega to na tym, że idą do portu, powiedzmy na Gran Canarii, zgłaszają się do kapitana, który czeka już w porcie na wypłynięcie do Brazylii i starają się spróbować go namówić, czy mogli by się tam z nim zabrać. Oferują mu pomoc przy myciu jachtu, czuwanie w nocy nad sterem i patrzenie, czy do ich miejsca transportu nie zbliża się jakiś niebezpieczny obiekt, z którym mogli by się zderzyć. Kapitanowi jest to z reguły na rękę, gdyż ocean jest ogromny i sieje wiele niebezpieczeństw i zagrożeń. Ich pomoc jest więc obustronnym dobrem, gdyż właściciel jachtu, lub statku może spać z żoną spokojnie i nie wstawać w nocy na żadne czuwania i obserwację, a chłopaki w zamian za darmową podróż, pełną niesamowitych doznań i podziwiania głębi i ogromu wody, jaka gromadzi się w oceanie mogą się zrewanżować i zrobić coś dobrego, czuwając całą noc, czy zmywając pokład i pomagając przy ogólnej pomocy na łajbie. Mało kto więc wie jakie możliwości daje nam świat, gdy wyciągniemy do niego rękę i postaramy się brać życie garściami, zamiast trwać całe życie w jednym miejscu, wpadać w frustrację i mieć czasami dość tego, co spotyka nas na co dzień. Nie jest to więc dziwne, że osoby takie jak wyżej wymienieni panowie, mają mnóstwo fanów i wiele osób podziwia ich podróż, marząc sobie, że może będą kiedyś na ich miejscu.